Dziś przychodzę do Was z przeglądem drogeryjnych korektorów.
Zapraszam do lektury!
Jakie są moje potrzeby?
Tradycyjnie na początek troszkę paplaniny: Ja potrzebuję korektora głównie pod oczy, nie mam jakiś dużych sińców, raczej zależny mi na rozświetleniu i delikatnym kryciu w tych okolicach. Raz, może dwa w miesiącu zdarzają mi się nieprzyjaciele w postaci pryszczy na twarzy, które potrzebuję zamaskować, chociażby żeby nie straszyć klientów w pracy. Wtedy przeważnie sięgam po korektor najmocniej kryjący z mojej kolekcji. Jesteście ciekawi który to czytajcie dalej!
A teraz przejdźmy do konkretnych kandydatów:
Rimmel Match Perfection
* 7 ml w cenie około 27zł
* plastikowe wyciskane opakowanie z pędzelkiem
* Dość ciemny kolor w mojej kolekcji, w odcieniach brązu, nie roluje się, jest dość lekki i przyjemnie się nosi, jednym słowem spoko średniaczek, bardzo przyjemny, prawie niewidoczny na skórze
Bell BB Cream Lightening 7 in 1 Eye Concealer
* nie widzę pojemności na opakowaniu za około 10 zł
* wykręcany z pędzelkiem
* najjaśniejszy spośród prezentowanych egzemplarzy, zdecydowanie w odcieniach żółtego, najmniejsze krycie, bardzo delikatny, nie roluje się i przyjemnie się nosi, trudno dostępny (przynajmniej u mnie w mieście), sporo produktu zostaje niezużytego więc warto rozebrać pędzelek i wydobyć resztę korektora, dodatkowo dostaje ode mnie duży plus za ochronę SPF :)
Wibo Deluxe Brightener
* 1,7 g za około 8-10 zł
* wykręcany z pędzelkiem w bardzo eleganckim metalowym opakowaniu
* Również bardzo delikatne krycie, ten korektor daje wrażenie na skórze jakbyśmy użyły kremu pod oczy, niestety dostępny tylko jeden odcień na dodatek dość jasny w odcieniach różu, dobrze się nosi, jakby się wchłaniał w skórę, ale nie polecam w okresie lata, gdy skóra jest opalona strasznie się odznacza.
Eveline Art Scenic 2 in 1
* 7ml za około 13zł
* plastikowe opakowanie z aplikatorem typu błyszczyk
* Bardzo ciemny brąz w mojej kolekcji, chyba nawet najciemniejszy odcień jaki posiadam, niestety z domieszką drobno zmielonego brokatu, który na skórze nie rzuca się w oczy, ale nie lubię gdy producent obiecuje rozświetlenie i chce je osiągnąć dodając brokat, krycie całkiem dobre, nie roluje się, ale zdecydowanie zaliczam go do grupy o cięższej konsystencji.
Kobo Professional Modeling Illuminator
* 7 ml za około 14-15 zł
* plastikowe opakowanie z aplikatorem typu błyszczyk
* Korektor w odcieniu różu, o ciężkiej konsystencji i zarazem najmocniejszym kryciu, jak dla mnie daje efekt topornego na skórze, dwa zużyte opakowania i w obu połamała się zakrętka, nie mogę powiedzieć, że się roluje, ale po całym dniu widać, że coś jest na naszej skórze.
I co zgadzacie się z moją opinią o wymienionych produktach? Jeśli szukałyście w podsumowaniu tego posta konkretnego polecenia jednego produktu to niestety nie tym razem. Celem wpisu była raczej krótka, subiektywna charakterystyka każdego korektora niż pozycjonowanie wobec siebie. Jeśli chciałybyście zobaczyć któryś z przedstawionych produktów w bliższej osłonie to piszcie, chętnie zrobię osobny post z testem jak wygląda na skórze. A może polecicie mi jakiś korektor, którego jeszcze nie miałam a jest godny uwagi?
Pozdrawiam Madlen!
P.S. Każdego z tych korektorów zużyłam 2, czasami 3 opakowania, więc moje opinie nie są zbyt pochopne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz