Recenzja serum do twarzy z Biedronki ActiveSERUM GOLD ESSENCE
0
ActiveSERUM
,
Biedronka
,
GOLD ESSENCE
,
kosmetyki
,
recenzja
,
serum
,
serum do twarzy z biedronki
Witajcie moi drodzy!
Obietnica producenta:
Zapowiadałam na Facebooku, że w tym tygodniu pojawi się post z recenzją aktywnego serum do twarzy ActiveSERUM GOLD ESSENCE zakupionego w Biedronce i oto z nim przychodzę.
Zapraszam do lektury.
Zapraszam do lektury.
Dziś pod lupę bierzemy aktywne serum do twarzy marki ActiveSERUM wyprodukowane przez firmę L'biotica Sp. z o.o., które zakupiłam w Biedronce.
Na początek garść informacji:
- pojemność: 10 ml
- cena: 7,99 zł
- dostępność: na Wasze szczęście znikoma, ponieważ produkt byl wypuszczony dla sieci sklepów Biedronka w ramach jednej z gazetek promocyjnych, ja jeszcze je widziałam w Biedronce u mnie w mieście, ale mam nadzieję, że Wy tego produktu już nie spotkacie
Obietnica producenta:
Luksusowe serum GOLD ESSENCE przeznaczone do twarzy jest na bazie elastyny i kwasu hialuronowego i ma intensywnie nawilżać i rozświetlać skórę. Ma również czynić ją pobudzoną do produkcji kolagenu i elastyny oraz wygładzać zmarszczki a także widocznie ujędrniać naszą skórę.
Moja opinia:
Serum ma konsystencję przypominającą przezroczysty żel z miliardem drobinek brokatu. Tak tak niestety BROKATU! Producent chyba nie do końca rozumie pojęcie rozjaśnienia! Produkt rozjaśniający to wcale nie znaczy, że w jego składzie ma być brokat, który sprawia, że nasza twarz się świeci jak kula dyskotekowa albo sylwestrowa fryzura z lat 90.
Producent zaleca stosować produkt rano i wieczorem na skórze twarzy, szyi i dekoltu. Muszę Wam jednak powiedzieć, że ja nie odważyłam się użyć tego serum rano, bo musiałabym umyć dokładnie twarz przed zrobieniem makijażu, żeby pozbyć się brokatu. Wydawało mi się bez sensu nakładać serum, które ma m.in. nawilżać po czym myć twarz, dlatego stosowałam je wyłącznie na noc, wówczas brokat podczas snu trochę się wycierał w poduszkę a resztę zmywałam rano żelem do mycia twarzy.
Serum dobrze się wchłania, pozostawia jednak skórę delikatnie lepką, uczucie to zupełnie znika dopiero po po kilku godzinach, co dla mnie nie było komfortowe. Natomiast zapach w mojej ocenie był niezauważalny.
Kolejny minus za opakowanie, które z zewnątrz przypomina pipetę, ale jest to po prostu plastikowa zakrętka, po odkręceniu której naszym oczom ukazuje się precyzyjny aplikator, powiem Wam, że produkt ciężko wydostać ze środka, poza tym według mnie taki aplikator nadaje się do nanaszenia produktu pod oczy, ale do stosowania na całą twarz (jak sugeruje producent) nie sprawdza się rewelacyjnie. Nawet nie chce myśleć co będzie przy końcu.
Skład również nie jest powalający, sugerowane przez producenta substancje aktywne, faktycznie znajdziemy w składzie: elastynę na 4 pozycji, a kwas hialuronowy dopiero na 7 pozycji jako ostatni przez perfumami i poprzedzony PEG-12, więc jakby go nie było.
Podsumowując używałam recenzowanego serum około 3 tygodnie i nie zauważyłam spektakularnych efektów, skóra była nawilżona i tyle. Rozjaśnienia w ogóle nie zauważyłam. Zdecydowanie wolę używać kremów Ziaja, które również nawilżają skórę,a dodatkowo szybko się wchłaniają i można je stosować pod makijaż. Już wkrótce napiszę Wam jakich kremów do twarzy używam i polecam. Tymczasem zapraszam do komentowania, odwiedzenia i polubienia mojego funpage LoveOfMadlen na Facebooku i Instagrama LoveOfMadlen na Instagramie.
Madlen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz