Recenzja matowej pomadki MUA MakeUp Academy nr 344 Peachy Keen

Witajcie moi Drodzy po długiej przerwie. 
Miałam ostatnio trochę spraw na głowie i blog poszedł w odstawkę, za co bardzo przepraszam, ale już jestem i serdecznie zapraszam na recenzję pomadki MakeUpAcademy nr 344 Peachy Keen.recenzja MUA

Jakiś czas temu pisałam Wam tutaj o zakupie pomadki MUA w sieci sklepów Pepco. Od dawna szukałam fajnej matowej szminki, ale zawsze coś mi nie odpowiadało, a to kolor a to cena albo dostępność... Też tak macie, że u innych podobają się Wam intensywne kolory, ale na własnych ustach już żaden Wam nie odpowiada?  Ja tak mam co rodzi ogromny problem, żeby dobrać sobie coś w czym będę się dobrze czuła. Na omawiamy produkt zdecydowałam się pod wpływem chwili, zainteresował mnie kolor a cena przekonała do zakupu.


Recenzowana szminka kosztowała 7,99 zł za 3,8 grama produktu. Ja zdecydowałam się na kolor nr 344 Peachy Keen o matowym wykończeniu. Produkt jest w plastikowym białym opakowaniu z którego bardzo szybko zacierają się napisy :( co widzicie dokładnie na zdjęciu powyżej. Krótko mówiąc z opakowania zdzierają się napisy, ale poza tym jest ok.


Odcień 344 Peachy Keen to ciężki do jednoznacznego określenia, ale i wyjątkowo piękny kolor. Jest to coś na pograniczu różu a koralu z domieszką brzoskwini, subtelny i zarazem niepowtarzalny kolor, zresztą co się będę produkować, sami widzicie na zdjęciach poniżej.


swatch MUA peachy keen

Według mnie na ustach kolor wygląda wyśmienicie. Idealnie pasuje do mojej karnacji, i jasnych włosów, dobrze współgra z kolorem zębów (nie podbija ich nie najbielszego odcienia). Po prostu jeśli chodzi o kolor to cud miód i orzeszki! Mogę powiedzieć, że byłam zachwycona, iż tak trafiłam z kolorem, bo przecież Pepco to nie drogeria i swatcha zrobić nie mogłam a pomadka była oryginalnie zapakowana folią.


Powiedziałabym że trafiłam pomadkę idealną, gdyby nie ... sama konsystencja szminki, która jest tak toporna, że włosy stają dęba! Rozprowadzanie tego produktu na ustach to istny koszmar, ponieważ osadza się grudkami. Próbowałam to uchwycić na zdjęciach, ale chyba z marnym skutkiem :( 
Muszę Wam powiedzieć, że ja nigdy nie miałam większych problemów z ustami, wysuszone skórki mnie nie dotyczyły i tak się zastanawiam czy wszystkie matowe pomadki się tak źle nanoszą, czy może ta z Pepco jest jakaś przeterminowana, bo raczej to nie jest wina moich ust? Sama już nie wiem co o tym myśleć...

Pomadka z jednej strony strasznie mi się podoba, ale z drugiej jej konsystencja strasznie mnie drażni.

matte lipstick 344 peachy keen

Na koniec jeszcze dwa słowa na ratunek MUA matte lipstick: pomadka nosi się moim zdaniem całkiem dobrze jak za takie pieniądze, ściera się w miarę równomiernie, znika z ust (w zależności ile jemy, pijemy, albo wycieramy usta) po około 3 godzinach. 

Dzięki za czas spędzony ze mną! 
Trzymajcie się ciepło, pozdrawiam Madlen!

Jeśli macie jeszcze czas i ochotę to napiszcie czy używaliście kosmetyki MakeUp Academy? Macie podobne doświadczenia z matowymi pomadkami? Może polecicie mi jakąś ulubioną szminkę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Love Of Madlen , Blogger