Recenzja NIVEA LIP BUTTER

Witajcie moi drodzy!
Dziś przychodzę z recenzją masełka do ust od NIVEA. Wydawało mi się, że wiele osób je chwali, ale zagłębiłam się w temat i zdziwiłam się jak różne są opinie na jego temat. Jesteście ciekawi jaka jest moja opinia? Zapraszam do dalszej lektury.

masło do ust


NIVEA LIP BUTTER to według producenta balsam do ust, chociaż powiem szczerze, że częściej spotykam się z nawą masełko do ust.

Zacznijmy od kilku informacji: 19 ml (16,7 g) produktu jest zamknięte w ciekawym metalowym opakowaniu. Kosztuje około 10,99 zł (cena sugerowana na stronie producenta to 9,49 zł, czyli ktoś tu sobie zarabia). Dostępne jest w ... hmmm ... chyba szybciej będzie napisać gdzie nie jest dostępne. Myślę, że bez trudu znajdziecie je w każdej drogerii typu Rossmann, Natura, ale także w małych osiedlowych sklepach kosmetycznych.

Masełka Nivea Lip Butter pojawiły się na naszym rynku już ponad rok temu. Początkowo do wyboru były zapachy:
  • malinowe
  • wanilia&orzechy makadamia
  • karmelowe
  • oryginalny
Obecnie weszły dwie nowości i ofertę poszerzyły zapachy:
  • jagodowy
  • kokosowy
Ja posiadam masełko o zapachu waniliowym z nutą orzechów makadamia, chociaż decyzja czy nie zdecydować się na karmelowe muszę Wam powiedzieć nie była najłatwiejszą...

balsam do ust

Balsam Nivea Lip Butter to w moim przypadku biała mazia o konsystencji masła! (Masło do ust o konsystencji masła-ale jestem odkrywcza! haha). Wiem, że zapach malinowy jest o lekkim różowym zabarwieniu, natomiast  jagodowe nieco fioletowym, a karmelowe chyba troszeczkę żółtawe. Moja wersja nałożona w dużej ilości na usta delikatnie je bieli, więc domniemywam, że pozostałe kolory również mogą pozostawiać delikatny ślad. Jednak nie jest to na tyle widoczne, żeby bać się fioletowych czy żółtych ust.

masło do ust


Masełko pachnie cudnie, wanilia z makadamią to bardzo słodki zapach, którego ja już nie czuję na ustach, bo się przyzwyczaiłam, ale nadal przy każdym otwarciu pojemniczka to mój nos przeżywa istną radość! 

czy warto kupić masło do ust nivea

Skład Nivea Lip Butter nie jest powalający, zobaczcie sami:
1. Cera Microcristallina (mineralny, krystaliczny wosk pochodzący z ropy naftowej) oprócz nadawania połysku, tworzy na ustach tłusty film, czyli taką warstwę okluzyjną, która zabezpiecza nadmierne odparowywanie wody (jest to tzw. pośrednie działanie nawilżające). Może to jednak powodować powstawanie zaskórników. Ogólnie ten składnik blokując parowanie wody zmiękcza i wygładza.

2. Paraffinum Liquidum (znana wszystkim parafina w stanie ciekłym, czyli olej mineralny) w 99% mogłabym skopiować opis który zamieściłam powyżej. Parafina nie przenika przez skórę, również blokuje odparowywanie wody w powierzchni skóry, czyli to co wyżej. Jest ona jedynie w przeciwieństwie do poprzedniej substancji otrzymywana w procesie przetwarzania i oczyszczania ropy naftowej. Przez to, że nie wchłania się w skórę tworzy film, który chroni przed szkodliwymi czynnikami z otoczenia i wykazuje działania regenerujące. 
Ciekawostka: zapobiega elektryzowaniu się włosów.
Jak wiele złego mówi się o parafinie nie muszę mówić. Wiele dziewczyn narzeka, że omawiana substancja nie pozwala skórze oddychać przez co zapychają się pory.

3. Polyglyceryl-3 Diisostearate jest to emulgator, czyli taka substancja, która pozwala połączyć wodę i olej, dzięki czemu powstaje jednolita emulsja. Jest konieczny, aby kosmetyk zachował właściwą konsystencję.

4. Butyrospermum Parkii Butter (jest to masło shea, inaczej nazywane masłem z masłosza lub karite naturalny tłuszcz otrzymywany z orzechów afrykańskiego drzewa masłosz Parka. Co ciekawe opis masła shea również mogłabym skopiować jak poprzednio, z tym, że jest to składnik pochodzenia naturalnego, który jest o wiele bardziej zachwalany niż np. parafina.

5. Ricinus Communis Seed Oil (olej z nasion rącznika pospolitego, czyli po prostu olej rycynowy) ja znam jego pozytywne działanie w stosunku do włosów, ale jeśli chodzi o skórę a tym bardziej w tym przypadku usta ciężko mi się odnieść. Ogólnie daje on kosmetykom piękny połysk, przez co często jest używany w produkcji np. szminek.

6. Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej migdałowy) bardzo bogaty w witaminy m.in. witaminę młodości E, ale także A, D i z grupy witamin B. Zapobiega utracie wody, podobnie jak poprzednicy tworząc warstwę ochronną na skórze. Jest idealnym naturalnym składnikiem dla skóry suchej, oprócz nawilżenia, chroni ją również przed szkodliwym działaniem promieni UV.

7. Aqua (woda)

8. Glycerin (gliceryny), czyli substancji nawilżającej o właściwościach przenikania przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu  ułatwia transport innych substancji w głąb naszej skóry.
Dalej mamy jeszcze mieszankę Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492.


Z tego co sprawdziłam, to wszystkie masełka Nivea mają identyczny skład i różnią się jedynie dodanymi aromatami. 

opinia o balsamie do ust Nivea

Obietnica producenta ze strony Nivea
"Wzbogacona o masło shea i olejek migdałowy formuła balsamu do ust NIVEA z HYDRA IQ, zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację. Rozpieszczająca usta formuła z aromatem (...)"  


Moja opinia:
Specjalnie najpierw zanudziłam Was składem recenzowanego Lip Butter, ponieważ dzięki temu lepiej zrozumiecie moją opinię, a więc przechodząc do sedna:
Masło stosuję od roku i bardzo je lubię, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy za okiem szaleje wiatr lub mróz. Jest ono dla mnie idealnym zabezpieczeniem, dzięki któremu usta mnie nie pieką i nie wysuszają się. Uważam, że Nivea bezpośrednio nie nawilża, ale raczej chroni usta zabezpieczając przed czynnikami zewnętrznymi. Ja u siebie niezużywaniem, żeby było przyczyną zaskórników. Jeśli nałożę bardzo grubą warstwę usta są lekko białe i ciężko zaaplikować na nie jakąkolwiek pomadkę, po prostu kosmetyk się ślizga na omawianym balsamie. Jest na to prosty sposób, trzeba odczekać chwilę aż się lekko wchłonie. 

Moim zdaniem masełko bardziej chroni niż nawilża. Zrobiłam mały test i posmarowałam skórę dłoni recenzowanym produktem, po blisko godzinie nadal się nie wchłonął, więc jak ma nawilżać pozostając na skórze. Moim zdaniem jest to spowodowane składem, gdzie składniki naturalne i nawilżające znajdują się na 4 i 6 miejscu. Moim zdaniem Nivea Lip Butter tworzy warstwę ochronną na ustach, mogę się zgodzić, że daje to pośrednie działanie nawilżające o którym wypominałam wyżej. Co ciekawe na dłoni pozostał spokojnie ponad godzinę, natomiast z ust po tym czasie zaczyna znikać, najprawdopodobniej zjadam go ciągle gadając.

balsam do ust


Masło mimo nie powalającego składu  świetnie się u mnie sprawdza! Co więcej powiem Wam w sekrecie, że mój chłopak miał wyjątkowo wysuszone usta. Były aż popękane a skóra schodziła kawałkami, kupiłam mu balsam Tisane, bo tyle dobrego o nim słyszałam i sama nie wiem czemu pomyślałam, że jest lepszy od Nivea. Po około 2 tygodniach używania nie widzieliśmy żadnej poprawy, więc zdecydowałam, że kupię mu Nivea Lip Butter original. Po tygodniu usta były jak nowe. Od tego czasu używa go regularnie, czyli głównie w okresie jesienno-zimowym. Z tym, że głównie wtedy gdy jest w domu, bo przecież prawdziwemu facetowi nie przystoi chodzić z błyszczącymi ustami :P

Masełko ma również swoje minusy. Przede wszystkim opakowanie. Z jednej strony niespotykanie, oryginalne metalowe, ale jakże strasznie niewygodne. Trzeba wsadzać palucha i rozsmarowywać produkt na ustach, a przecież nie zawsze mamy idealnie czyste ręce. Niestety obawiam się, że cięzko byłoby zrobić produkt o takiej konsystencji w innej postaci (np. szminki). Poza tym chyba zgrzeszę, ale pojemność jest tak duża, że mi jest ciężko ją zużyć zanim się przeterminuje.

Podsumowując: Zachęcam wszystkich, którzy nie mają obsesji na punkcie parafiny i tego typu składników do wypróbowania Nivea Lip Butter. Moim zdaniem świetnie zabezpiecza, pięknie pachnie, deje efekt miękkich zadbanych i zdrowych ust. Jedynym minusem jest niewygodne opakowanie. 

Swoje masełko posiadam już blisko rok i jest tak wydajne, że nie mogę go wykończyć. Jednak nie lubię wyrzucać produktów, a okres ważności tego produktu to 12 miesięcy od otwarcia, więc pomyślałam, że wykorzystam je do natłuszczania skórek wokół paznokci. Natomiast do ust kupię sobie nową sztukę o zapachu kokosowym! Ah nie mogę się doczekać!


Kochani co dostaliście od Mikołaja? Jeśli nic to lećcie do Rossmanna i same/sami zróbcie sobie prezent-może Nivea Lip Butter? Świetnie się sprawdzi, gwarantuje!
Pozdrawiam Madlen!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Love Of Madlen , Blogger