Moja kolekcja pędzli Hakuro

Dzień dobry moi kochani!
Zgodnie z obietnicą z ostatniego wpisu, staram się być systematyczna, więc z wielką przyjemnością zapraszam na kolejnego posta. Dziś na warsztat bierzemy pędzle HAKURO. 

kolekcja

Zostańcie ze mną i przekonajcie się jakie modele posiadam i co o nich myślę.



1. Skośny pędzel do eyelinera H85

recenzja pędzli

włosie: syntetyczne
długość pędzla: 16,2 cm
długość włosia: 0,5 cm - 0,7 cm



Zacznę od H85, bo posiadam go w swojej mini kolekcji najdłużej. Jest to mój pierwszy pędzel Hakuro jaki kupiłam, który przekonał mnie do dalszej przygody z wspomnianą marką.

W mojej ocenie H85 świetnie się sprawdza do stworzenia kreski wzdłuż linii rzęs techniką stemplowania. Nawet nie wprawiona ręka poradzi sobie bez trudu. Wystarczy raz po razie, wzdłuż linii rzęs i jednocześnie możliwie najbliżej rzęs stemplować eyeliner aż powstanie ciągła linia. 

Pędzel może sprawiać trudności w rysowaniu tzw jaskółki, ale za to można nim idealnie zaznaczyć kąt nachylenia i długość jaskółki (żeby potem ją dorysować innym bardziej precyzyjnym pędzelkiem).

Wśród atutów pędzla H85 muszę jeszcze wymienić to, że jest cienki (drugie zdjęcie poniżej).





O tym jak często jest używany i jak bardzooo lubiany najlepiej świadczy fakt, że mam już drugi nowiuśki egzemplarz.

używany jest dosłownie codziennie, dlatego "trochę" się zniszczył...
                                           <chwila milczenia na uczczenie jego pamięci>

Możliwe że to moja wina - niestety trzeba spojrzeć prawdzie w oczy-trochę źle go czyściłam. H85 jest u mnie codziennie upaćkany w żelowym eyelinerze z Maybeline, o którym pisałam tu. Właściwie to nie przykładałam uwagi i szorowałam go bardzo mocno w byle czym (tzn. w byle czym co jest w stanie usunąć żelowy eyeliner, czyli mocne płyny do demakijażu i równie silne mydła, które nie sprawdziły się na mojej skórze).


Tutaj jeszcze zestawienie pędzla H85 używanego przez blisko 1,5 roku codziennie i jego nowego brata.
Zdecydowanie widać różnice - odstają pojedyncze włoski, są przerzedzone i na zdjęciu wydają się krótsze, co musicie mi uwierzyć na słowo jest efektem optycznym. Mierzyłam i w rzeczywistości nie ma takiej różnicy jak wydaje się na zdjęciu. Sterczące na każdą stronę włoski straciły wizualnie na długości w porównaniu do  idealnie prostego włosia na nowym egzemplarzu.

Mimo wszystko pędzlem da się malować kreski, ale ta czynność denerwuje bo sterczące włoski brudzą eyeliner po powiece.





2. Płaski pędzel do nakładania cieni H70

recenzja pędzli  Hakuro


włosie: naturalne
długość pędzla: 17,5 cm

długość włosia: 1 cm   


Większość osób mówi że jest to model pędzel zbyteczny w kolekcji, szczególnie dla amatorów, bo cienie można nakładać chociażby pędzlem do blendowania - oszczędność pieniędzy i chyba miejsca w kosmetyczce (jeden pędzel do dwóch zadań).

Dla mnie jednak H70 jest jednak wbrew opiniom ekspertów super przydatny przy zwykłym codziennym makijażu - gdy rano szybko nakładam jasny cień na całą powiekę. Wówczas dzięki H70 potrafię zrobić to sprawnie, szybko i idealnie zbudować intensywność koloru.






 Zastanawiam się tylko czy tak "zwykły" pędzel trzeba kupować markowy ...? Pewnie nie i świetnie w tej roli sprawdzi się każdy inny pędzel z sklepu chińskiego, jednak jeśli tak jak ja używacie go codziennie, lepiej zainwestować w produkt, który wytrzyma więcej niż jedno pranie.   




3. Spiczasty pędzel do rozcierania cieni H77



włosie naturalne 
długość pędzla: 17,5 cm
długość włosia: 1 cm


Co tu dużo mówić H77 super blenduje, dla mnie sprawdza się idealnie szczególnie przy wieczorowych makijażach, gdy kolorem budujemy załamanie powieki. Jego spiczasty kształt pozwala na nałożenie koloru samym czubeczkiem, a następnie roztarcie większą powierzchnią pędzla. 




Moja uwaga jest tylko taka, że rozmiar H77 może być za duży dla osób o bardzo małych oczach.






4. Malutki pędzel do precyzyjnego nakładania cieni H76


recenzja pędzli Hakuro


włosie: naturalne
długość pędzla: 17 cm

Mój ostatni zakup, więc w sumie najmniej mogę o nim powiedzieć. Jest to pędzel typu malutka kuleczka. U mnie używany głownie podczas makijażu wieczorowego do naniesienia koloru na dolną powiekę. Myślę, że może być również wykorzystany do bardzo precyzyjnego nakładania cieni w załamanie powieki (szczególnie u osób o małych oczach). 




Będę go testować i może za jakiś czas, powiem coś więcej na temat H76.






4. Idealny pędzel do bronzera H14



recenzja pędzli Hakuro

włosie: syntetyczne
długość pędzla: 19,5 cm
długość włosia: 4 cm

H14 swoją budową przypomina większego brata H77. Również jest nieco spiczasty przez co można nim łatwo nakładać bronzer, a później rozcierać. Samym czubkiem nakładamy produkt, po czym dociskamy minimalnie mocniej i większa część pędzla w kontakcie ze skórą pięknie rozciera bronzer tak, że ciężko zrobić sobie plamy na twarzy. Co musicie się ze mną zgodzić jest dużym plusem H14, bo ...

Mała dygresja: nie ma nic gorszego niż brązowe plamy na policzkach (haha w większości wypadków to nawet pomarańczowe!). Pewnie niektóre się obrażą, ale trudno muszę to powiedzieć: Dziewczyny jak nie umiecie używać bronzerów to w ogóle nie konturujcie twarzy! Z tego miejsca pragnę pozdrowić moją znajomą- Justynę. Dziękuję!



Podobno H14 może też być stosowany do nakładania różu, ale ja do tego się nie odniosę, bo nigdy nie praktykowałam takiej kombinacji.




5. Duży pędzel do pudru H55


recenzja pędzli Hakuro


włosie: syntetyczne
długość pędzla: 17,5 cm
długość włosia: 4 cm


H55 to wieki puchacz, który stworzony jest do nakładania pudru. Moim zdaniem sprawdzi się zarówno do produktów sypkich jak i w kamieniu. Ja używam tylko pudrów w kamieniu i muszę Wam powiedzieć że dzięki H55 puder ładnie wtapia się pory, a moja twarz wygląda bardzo naturalnie.
Ten sam produkt nakładany gąbeczko-puszkiem (najczęściej dołączonym do pudru) wygląda o wiele bardziej ciężko na twarzy niż nałożony pędzlem. Szczególną różnicę zauważyłam w okolicy oczu.




Powiem szczerze, że dla mnie codziennie mizianie twarzy tym pędzlem to sama przyjemność, a efekt naturalnej zmatowionej skóry to już korzyść dodatkowa.



  
Ogólna recenzja całej kolekcji pędzli Hakuro:


Jedna z tańszych marek, o naprawdę wysokiej jakości pędzli. Ponadto pędzle są solidnie wykonane, można je spokojnie czyścić (nic się z nimi nie dzieje: nie tracą kształtu, włoski nie wychodzą). W miarę łatwo dostępne i tanie!!! Posiadają solidne trzonki, po ponad 1,5 roku używania nawet napis "Hakuro" został w stanie idealnym. Wygodnie się je trzyma w dłoni, a włosie dobrze "łapie" aplikowany produkt z opakowania i przenosi na skórę.
Jeśli nie jesteście makijażystkami i potrzebujecie pędzli tak jak ja - tylko na własny użytek serdecznie polecam pędzle Hakuro.


Jeśli namówiłam Was na jakiś pędzel to przepraszam, ale myślę, że nie będziecie żałować, bo przełożenie ceny do jakości jest wymarzone. Koniecznie napiszcie czy macie już pędzle Hakuro?
Pozdrawiam Madlen!




P.S. Wszystkich swoich pędzli Hakuro (oczywiście poza H85) używam do produktów suchych, więc recenzja odnosi się tylko to tego rodzaju zastosowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Love Of Madlen , Blogger