Biedronkowe cuda- kuchenne mydło w płynie Linda!
Wyznam Wam coś w sekrecie: Pokochałam myć ręce! Tak, tak nie oszalałam, pokochałam myć ręce, a wszystko za sprawą tego oto mydła.
Szukałam mydła do kuchni, aby móc po zmywaniu naczyń umyć ręce czymś delikatnym, ponieważ moja skóra dłoni była wyjątkowo przesuszona po płynie do mycia naczyń. Nic w tym dziwnego, przecież taki płyn ma za zadanie usuwać tłuszcz, więc radzi sobie także bez problemu z warstwą ochronną skóry. Nie powiem, że kuchenne mydło nie przydaje się również podczas gotowania kiedy ręce są całe w panierce ze schabowego, a idąc do łazienki umyć dłonie pozostawiamy na klamce ślady i wszyscy domownicy już wiedzą co na obiad, już nie wspomnę o tym, że w tym czasie złośliwe ziemniaki zawsze zrobią bunt w garnku i cała kuchenka do sprzątania.
Zastanawiałam się nad kupnem któregoś z mydeł firmy Pollena, Biały Jeleń z serii hipoalergicznej. Jednak będąc w Biedronce z moim chłopakiem zdecydowałam się wypróbować dla mnie nowe w asortymencie mydło kuchenne Linda. Wybrałam nutę zapachową Lemon Grass i powiem Wam, że to był trafiony wybór, bo ekstrakt z trawy cytrynowej daje piękny zapach, który polubił nawet mój facet. Dla mnie osobiście zapach mydełka Linda również się podoba, kojarzy mi się orzeźwiająco i przypomina zieloną herbatę z cytryną. W sklepie znajdziecie jeszcze dwa rodzaje tego mydła: różowe z nutą grejpfruta i niebieskie antybakteryjne.
Zastanawiałam się nad kupnem któregoś z mydeł firmy Pollena, Biały Jeleń z serii hipoalergicznej. Jednak będąc w Biedronce z moim chłopakiem zdecydowałam się wypróbować dla mnie nowe w asortymencie mydło kuchenne Linda. Wybrałam nutę zapachową Lemon Grass i powiem Wam, że to był trafiony wybór, bo ekstrakt z trawy cytrynowej daje piękny zapach, który polubił nawet mój facet. Dla mnie osobiście zapach mydełka Linda również się podoba, kojarzy mi się orzeźwiająco i przypomina zieloną herbatę z cytryną. W sklepie znajdziecie jeszcze dwa rodzaje tego mydła: różowe z nutą grejpfruta i niebieskie antybakteryjne.
Producent na opakowaniu zapewnia, że mydło
skutecznie usuwa zapach czosnku, cebuli i ryb. Ja osobiście w to nie wierzyłam,
ponieważ nie raz szorowałam palce po siekaniu czosnku i nigdy zapach do końca
nie znikał. Dlatego postanowiłam sprawdzić obietnice producenta i wystawiłam
mydło na próbę. Ręce śmierdzące na kilometr czosnkiem postanowiłam umyć tym
Biedronkowym cudem, powiem szczerze- nie liczyłam, że zapach zniknie, więc
nawet nie przykładałam się za bardzo do mycia. Po umyciu powąchałam palce i
jakie było moje zaskoczenie, gdy nic nie poczułam! Zero zapachu czosnku!
Biedronkowe mydło za niespełna 3 zł poradziło sobie z uporczywym zapachem
czosnku!
Dodatkowo mydło jest wydajne, ja mam je już ponad miesiąc, używam je wraz ze swoim chłopakiem i jak widać na zdjęciu jest jeszcze połowa. Jedna pompka starcza spokojnie na porządne umycie rąk. Mydło jest przezroczyste, chociaż w opakowaniu wydaje się zielone.
Mydło ładnie się pieni, pewnie ze sprawą SLS (Sodium Laureth Sulfate) już na drugim miejscu w składzie, ale jak dla mnie nie wysusza skóry dłoni. To znaczy, żeby była jasność, nie jest to mydło super nawilżające, więc nie zaszkodzi użyć kremu do rąk, ale co ważne nie pozostawia uczucia ściągnięcia i szorstkości. Dłonie po umyciu mydłem Lindą są delikatne, przyjemne w dotyku i ładnie pachną.
Zastanawiałam się co takiego ma to mydło w składzie, że jest tak dobre i czy jego skład się faktycznie różni od innych mydeł w płynie. Dlatego w dalszej części tego wpisu dokonałam porównania składu Biedronkowego cuda z kilkoma innymi mydłami. Od razu pragnę zaznaczyć, że nie jestem ekspertką w zakresie składu kosmetyków i informacji zamieszczonych poniżej szukałam w internecie.
I tak oto kuchenne mydło w płynie Linda składa się z:
1. Aqua- wody.
2. SLS-Sodium
Laureth Sulfate, czyli substancji myjącej o właściwościach
pianotwórczych, owianej nieprzychylną opinią, stosowanej również w wielu
produktach chemii gospodarczej.
3. Glycerin- gliceryny, czyli substancji nawilżającej o
właściwościach przenikania przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu ułatwia transport innych substancji w głąb
naszej skóry.
4. Cocamidopropyl Betaine- typowej substancji pianotwórczej używanej w preparatach myjących
bardzo łagodnej dla skóry i błon śluzowych, usuwającej zanieczyszczenia.
5. Sodium Chloride- chlorku sodu, substancji stosowanej w
preparatach do higieny jamy ustnej jako substancji polerującej oraz redukującej
nieprzyjemny zapach, chlorek ten ma wpływ na konsystencję kosmetyków myjących.
6. Sodium Cocoamphoacetate- czyli mieszaniny soli sodowych
glicynianów kwasów tłuszczowych oleju kokosowego, czyli bardzo łagodnej dla
skóry substancji myjącej, która łagodzi ewentualne podrażnienia wywołane SLS,
mającej również właściwości pianotwórcze.
7. Parfum- perfum.
Zwykle to co po perfumach w składzie jest już mało istotne,
więc dalszych składników nie będę analizować.
Mydło Biały Jeleń hipoalergiczne z ekstraktem z czarnego bzu (z Rossmana) |
Dla porównania siódemka wspaniałych z mydła Pollena Biały Jeleń mydło w płynie hipoalergiczne z ekstraktem z czarnego bzu:
1. Aqua-
woda
2. Cocamide DEA- dietanoloamid kwasów tłuszczowych z oleju
kokosowego, substancja myjąca,
pianotwórcza, która renatłuszcza skórę i odbudowuje barierę lipidową
usuniętą podczas mycia substancjami myjącymi,
3. Sodium Tallowate- mydło sodowe na bazie łoju zwierzęcego,
powstaje w procesie produkcyjnym w którym tłuszcze traktuje się wodorotlenkiem
sodu NaOH
4. Sodium Cocoate- analogicznie mydło sodowe na bazie oleju
kokosowego
5. SLS
6. Propylene Glycol Sambucus Nigra Extract- Propylene glycol
to alkohol dwuhydroksylowy, który nawilża skórę, ma zdolność przenikania przez
warstwę rogową naskórka, dzięki czemu pełni rolę promotora przenikania -
ułatwia w ten sposób transport innych substancji w głąb skóry. Natomiast
Sambucus Nigra Extract to ekstrakt z czarnego bzu o działaniu pielęgnacyjnym
dla skóry.
7. PEG-14 M- Ogólnie PEG (Polyethylene Glycol) to emulgator,
czyli składnik odpowiedzialny za łączenie się substancji oleistych z wodnymi.
Mydło Linda kremowe z mleczkiem oliwkowym (z Biedronki) |
1. Aqua- wody
2. SLS
3. PEG-7 Glyceryl Cocoate
4. Sodium Chloride
5. Cocamide DEA
6. Cocamidopropyl Betaine
7. Glycerin
Mydło Care Cream Soap Milk&Honey (z Kauflandu) |
Natomiast mydło marki Kaufland Care Cream
Soap Milk&Honey składa się z:
1. Aqua-
wody
2. SLS
3. Sodium
Chloride
4. Glycerin
5. Cocamidopropyl Betaine
6. Coco
Glucoside- poliglukozyd kwasów oleju kokosowego, czyli substancja
bardzo łagodna dla skóry i błon śluzowych, która łagodzi ewentualne działanie
drażniące wywołane przez anionowe substancje powierzchniowo czynne, składnik
umożliwiający powstanie emulsji oraz substancja pianotwórcza, stabilizująca
pełniąca rolę solubilizatora, czyli umożliwia wprowadzanie do roztworu wodnego
substancji nierozpuszczalnych lub trudno rozpuszczalnych w wodzie, np.
kompozycje zapachowe, wyciągi roślinne.
Podsumowując mydło kuchenne Linda faktycznie w swoim składzie ma substancję odpowiedzialną za usuwanie przykrych zapachów w przeciwieństwie do innych zaprezentowanych produktów. Jego skład nie jest wyjątkowo naturalny, ale mnie nie podrażnia. Dlatego zachęcam Was do zakupu i wypróbowania mydełka kuchennego z Biedronki. A może już je mieliście i napiszcie mi jak się sprawdziło?
Pozdrawiam Madlen!
OdpowiedzUsuń